Śmierć, sarenki, majonez i gumki
Komentarze: 5
Wczoraj byly Zaduszki, idealny dzien na wspominki zmarlych. A bylo co wspominac. Akurat w czwartek moja nowa przyjaciolka Pacyfka(r) pozyczyla mi pierwsza plytke Nirvany- Nevermind. Bosh, ale odjechana plyta! Teraz wlasciwie non-stop slucham Nirvany, oczywiscie na przemian z Avril Lavigne. I wspominam Kurta, jakim On wspanialym czlowiekiem byl, dal poczatek cudownej muzyce i nowemu pokoleniu buntownikow, generacji X, do ktorej ja rowniez sie zaliczam!
Moja siostra (o ktorej nie opowiadalam, bo nie jest warta uwagi, tak samo jak moj brat) chce dostac psa, taka sarenke jak w odjechanym filmie "Legalna blondynka". Jush sie domyslam, kto sie bedzie zajmowal tym psem :/ Zegnajcie randki, oto nadchodzi Cukiereczek- psia nianka!
Widzialam dzis Fajfusa w naszym osiedlowym spozywczaku, jak kupowal majonez. Majonez! Przed oczami stanal mi obraz, jak Fajfus zlizuje majonez z mego rozpalonego ciala ( za tydzien ide na solarium i bede jeszcze bardziej rozpalona). Mmmm, sama slodycz...
Kolejna rewelacja o mojej 13-letniej siostrze. W jej plecaku znalazlam gumki! I to jakie!!! Takie duze, grube, rozowe i ze smiesznymi szpikulcami! Nigdy w zyciu bym sie nie spodziewala TEGO po niej! To wprost nie do pomyslenia! Dziewczyna chce spinac swoje wlosy gumkami, o to przeciez dla nich takie niezdrowe! Jestem oburzona!
Dodaj komentarz