Nadchodza zmiany...
Komentarze: 5
W moim zyciu wkrotce wszystko sie zmieni. Runa mury, zas do grodu wkroczy obca armia.
Wszystko zaczelo sie w sobote, kiedy to jak zwykle poszlam do Stefcia. Ten, zamiast podwinac mi bluzke i namietnie calowac me piersi, posadzil mnie na kanapie i powiedzial, zebym czekala. Czekalam wiec. Wkrotce przyszedl jakis klient, ziomal Stefcia i costam zaczeli gadac. Okazalo sie, ze przyniosl bialko. Stefcio do mnie "Sprobuj". Troche sie balam, bo nigdy wczesniej tego nie robilam, ale przeciez nie zawiode mojego ukochanego :) Poczatek byl okropny, wciagac to nosem, brrrr... Ale pozniej bylo zajefajnie, caly czas mi sie chcialo smiac i skakac i bawic sie. Niezla jazde mialam. Nastepnym razem wezme na techniawce, to dopiero bedzie!
Ale czuje, ze w naszym zwiazku cos jest nie tak. Stefcio nie ma dla mnie czasu, przez ostatni tydzien w ogole sie do mnie nie odzywal. Wtedy lezalam na lozku i patrzylam w sufit, jakby na suficie pisala zapowiedz mojego losu... Ale los moj zna tylko Bog :( Czy Stefcio ma jakas inna panienke za moimi plecami, czy co? :(
Dodaj komentarz