cukiereczek17

Jeszcze nigdy w zyciu nie mialam takiego dola. Pozeram kilogramy czekolady, ale to nic nie daje, w dodatku przytylam juz o jakies 2 kilo :( Nadal jestem sama, zginely gdzies moje ulubione stringi. Juz przeszlam w rutyne, tylko jem, spie i siedze przed telewizorem. W dodatku nasz pogrzany dyrektor kaze nam isc w poniedzialek do budy! Znowu zobacze Fajfusa! Wykasowalam jego numer z komorki, ale to nic nie daje :( Wciaz mysle o nim cale dnie... Naprawde musze wyrwac jakiegos leszcza, moze wtedy Fajfus bedzie zazdrosny i zwroci na mnie uwage.. Jedyny rzecza, ktora nie pozwala mi popelnic samobojstwa, jest fakt, ze Avril Lavigne wkrotce nagra nowy album.

Dzis piatkowy wieczor. Caly moj sklad na baletach, tylko ja siedze w domu. Probowalam wyblagac starych, zebym, choc na dwie godzinki poszla, ale oni sa nieugieci :( Jak mysle, ze Fajfus gdzies na techniawce lize sie ze swoja farbowana suka z rozkwaszonym nosem, to mnie cholera bierze. Wiec znowu zostalam bez faceta :( Czy to dlatego, ze mam grube nogi? Ze sie nie ubieram sexownie (qrna, staram sie)? Po raz pierwszy calowalam sie, gdy mialam 13 lat :( Pewnie umre dziewica! Wogole umre mlodo, bez doswiadczen, bez zadnego sladu pozostawionego po sobie. Zapomniana niczym lisc, ktory wczoraj spadl z drzewa, dzis zadeptany przez deformujace stopy buty farbowanej suki Fajfusa. Mam dola. Wielkiego dola... Chyba wejde na czata i sprobuje wyrwac kogos z mojego miasta :/

Pieknie, po prostu pieknie. Dzis starzy byli w szkole. Nie wiem, jakich glupot im tam nagadali, w kazdym razie bede miala obnizone sprawowanie (wiec goodbay swiadectwu z paskiem). Ale jazda. Starzy sie darli na mnie pol dnia, zabronili chodzic na balety i techniawki :( Moge tylko siedziec w swym pokoju i schodzic im z drogi :( Brat dzisiaj wychodzi na noc do swojej klientki, a ja piatkowy wieczor spedze w chacie, jak jakis niemowlak! Nic, tylko sobie strzelic w leb. Moze Kurt jednak mial racje, ze w tym zdominowanym przez system i multikorporacje panstwie nie da sie zyc...

Dzis bylam na dywaniku u pani dyrektor i starzy sa wzywani do szkoly. Bosh, ale sie porobilo... A co sie stalo? Otoz dzis znowu widzialam w szkole Fajfusa z ta farbowana suka. Fajfus wkladal rece pod jej pasek (bo nie mozna bylo tego nazwac spodnica!) i macal jej cycki. Idioci. Po pewnym czasie nie moglam tego zniesc, wiec zaczailam sie w kiblu na ta klientke i przywalilam jej z liscia w morde. Chyba jej nos rozwalilam, az jej sliczna przeswitujaca bluzeczka zabrudzila sie krwia :) Pozniej ona probowala mi oddac, ale ze jest glupia to nawet nie trafila, a ja ja kopnelam jeszcze pare razy w nogi (szkoda, ze nie mialam glanow :( ). Myslalam, ze poleci z placzem do swojego Fajfuska i tyle. Ale nie, ona musiala isc do dyrektorki i tak na nastepnej przerwie mialam bardzo ciekawa rozmowe. Chciala wywalic mnie z budy i uratowalo mnie tylko to, ze mam dobre oceny. Jutro starzy do niej ida. Zwala. Powiedzialam im, ze sie bilam o mojego faceta.. Ja go kocham i nic nie moge na to poradzic. Fajfus oczywiscie nadal mnie olewa. Dobra, tez bede go olewac. Zobaczymy, ile beze mnie wytrzyma! Zaloze sie, ze juz jutro bedzie mnie blagal na kolanach, bym do niego wrocila.

Znow slucham Nirvany i zastanawaiam sie, dlaczego Kurt musial umrzec... Taki seksowny blondynek... Swiat jest niesprawiedliwy, moja baba od chemii zyje a Kurt nie :(

Dzis w szkole znow widzialam Fajfusa... Nie zaszczycil mnie spojrzeniem swych cudownych oczu i caly czas obsciskuje sie ze swoja laska :( No co ja mam robic? :(